Jak zwykle dziękuję Wam za to, że jesteście, ponieważ dla mnie to wiele znaczy i dzięki temu chętnie i z pełną motywacją siadam przed komputerem i biorę się za pisanie postów dla Was. Uwielbiam blogowanie i cieszę się, że mam możliwość robić to, co lubię.
Dzisiaj opowiem o książce pt. ''Skazana na piekło'' autorstwa Natalie Welsh.
Tytuł: Skazana na piekło
Autor: Natalie Welsh
Wydawnictwo: Hachette
Seria: Pisane przez życie
Książka ta opowiada historię Natalie, która trochę pogubiła się w życiu. Jest ona matką małej Nikity. Pewnego razu, z powodu braku środków do życia, zgodziła się przemycić narkotyki z Wenezueli. Niestety, ale została złapana i skazana na dziesięć lat w wenezuelskim więzieniu. Przeżyła rozłąkę z córką, którą zajęła się jej dobra i zaufana przyjaciółka. Znalazła się w świecie brutalnym, pełnym morderstw, wojen gangów, wobec których straże więzienne były nierzadko bezsilne lub też zbyt skorumpowane, aby jakkolwiek zareagować. Autorka zetknęła się z różnymi ludźmi i sytuacjami. Po czterech latach udało jej się, jako pierwszej kobiecie z Europy zachodniej, uciec z owego więzienia wraz z człowiekiem, którego pokochała. Wróciła do Anglii, do swojej córki i postanowiła zacząć życie od nowa, zupełnie inaczej niż dotychczas. Doświadczenia z Wenezueli dały jej do myślenia i pozwoliły zupełnie inaczej podejść do życia.
Lektura ta opowiada niewątpliwie smutną historię życiową autorki. Natalie pogubiła się w życiu, zeszła na złą drogę, brakowało jej pieniędzy, a więc w akcie desperacji zgodziła się na przemyt narkotyków. Miała złe przeczucia, coś podpowiadało jej, że powinna się wycofać z całej akcji, a jednak podjęła się tego zadania i gorzko pożałowała, że nie zaufała swoim przeczuciom. Bohaterka była bardzo związana z córeczką, która była dla niej bardzo ważna, również mała Nikita kochała swoją matkę najbardziej na świecie. Moment rozstania matki z dzieckiem był dla mnie dramatyczny, rozklejający. Nie wyobrażam sobie, co musiała czuć Natalie mając świadomość, że tak długo nie zobaczy własnej córki, że nie będzie mogła być z nią, gdy ta będzie dorastać, gdy zacznie stawać się dojrzałą i dorosłą kobietą. Dziesięć lat to w końcu kawał czasu, a dziecko w wieku Nikity z roku na rok się zmienia. Bardziej jednak było mi żal samej dziewczynki. Nie miała pojęcia co zrobiła jej mama i nie wiedziała też, w jak poważne kłopoty się wpakowała i gdzie przez to wyląduje. Całe szczęście, że przyjaciółka Natalie okazała się dobrą kobietą i przygarnęła malutką Nikitę pod swój dach. Relacje autorki z tych kilku lat przebywania w więzieniu są przerażające i myślę, że nikt nie chciałby tego wszystkiego doświadczyć na własnej skórze, natomiast wydaje mi się, że tytuł książki jest mocno przesadzony i naciągany, ponieważ aż takiego piekła to bohaterka nie przeszła. Są znane historie życiowe ludzi, którzy również przebywali w więzieniu i rozstali się z najbliższymi osobami, a przeżyli rzeczy o wiele gorsze i straszniejsze. Życie Natalie owszem było bardzo skomplikowane, pełne złych i bolesnych doświadczeń, ale znane są opowieści o wiele bardziej dramatyczne. Sama Natalie też moim zdaniem postąpiła głupio, ponieważ wiedziała, jakie mogą być konsekwencje przemytu narkotyków, wiedziała, że ma dziecko i powinna zachowywać się odpowiedzialnie, a mimo wszystko zaryzykowała. Nie powinnam jednak jej oceniać, bo w końcu kim ja jestem, aby mieć do tego prawo? Nie mniej jednak autorka decydując się wydać ową książkę na pewno liczyła się z faktem, że będzie oceniana i to przez tysiące ludzi na całym świecie, do których dotrze jej autobiografia. Cieszę się, że Natalie udało się uciec i w miarę poukładać sobie życie. Poznała kogoś, kogo bardzo kochała, chociaż związek ten nie przetrwał. Czytało się szybko, nie była to pozycja, przez którą ciężko było przebrnąć, pochłonęłam ją w jeden dzień. Lektura sama w sobie jest dobra, pokazuje trudne sytuacje i przykrą historię życiową, poruszającą, ale są jednak o wiele gorsze i bardziej dramatyczne, a tytułowe piekło wcale nie było aż takim piekłem, na jakie się zapowiadało. Ową książkę oceniam więc takim 7,5/10.
Przykładowy cytat z książki:
Żal mi ludzi, którzy przemycają narkotyki, a organizatorzy tego procederu napawają mnie wręcz odrazą. Zwykli kurierzy często nie zdają sobie sprawy z zagrożenia. Nikt ich nie ostrzega, że mogą spędzić kilka lat w więzieniu w obcym kraju. Ponoszą największe ryzyko i dostają marne grosze w porównaniu z dilerami. Są tylko pionkami w niebezpiecznej grze. Dilerów nie obchodzi, że rujnują czyjeś życie, że ktoś będzie cierpiał. A przecież są w pełni świadomi ryzyka i dlatego nie biorą udziału w przemycie.
Już niebawem pojawi się coś nowego...
Śledź mnie w internetach:
Do następnej ;)