18 kwi 2016

[19] 7 razy dziś

Cześć :)
Nowy wygląd jest, wyjaśnienie jest, stronka na facebooku ożywiona, to teraz pora w końcu coś napisać. W trakcie mojej średnio przewidzianej przerwy dużo czytałam, a więc mam i o czym pisać. Stwierdziłam, że na początek przedstawię książkę autorstwa Lauren Oliver pt. "7 razy dziś".


Posłużę się opisem z okładki:
Nazywam się Sam Kingston. Jestem popularna, mam przystojnego chłopaka i szalone przyjaciółki, z którymi świetnie się bawię. Czuję się lepsza od nudnych kujonów i śmieję się z dziewczyn, które nigdy nie dostały liściku miłosnego. Robię, co chcę i kiedy chcę. Nie obchodzi mnie, czy kogoś zranię, bo i tak wszystko uchodzi mi na sucho. Aż do dzisiaj…
Wychodzę z imprezy. Oślepiają mnie światła samochodu jadącego z naprzeciwka. Czuję niewyobrażalny ból. Spadam w niekończącą się pustkę.
Umarłam?
A jednak budzę się w swoim łóżku. Tylko że znów jest piątek 12 lutego, a ja od nowa przeżywam ten sam dzień. Czy naprawdę zasłużyłam na tak surową karę? Chcę tylko odzyskać moje idealne życie. Bo przecież było idealne, prawda?


Moja pierwsza myśl po przeczytaniu książki? Jedno wielkie "co?". Długo nie mogłam się pozbierać i właściwie nie wiedziałam, co o niej sądzę, ale może od początku. Zaczęłam czytać chętnie, gdyż słyszałam wiele dobrych opinii na temat tej pozycji. Znudziłam się już po pierwszych trzydziestu stronach. Odłożyłam książkę i nie tykałam jej przez następne...trzy tygodnie? No, tyle na pewno. Po jakimś czasie coś mnie tknęło i wróciłam do niej. Była strasznie nudna, ale dobrnęłam do końca. Mnóstwo osób mówiło, że końcówki nie da się przewidzieć. Ja jakimś dziwnym trafem przewidziałam to jakieś 90 stron wcześniej. Autorka opisuje dzień głównej bohaterki aż 7 razy. Za pierwszym i drugim jest ciekawie, trzeci, czwarty i piąty są nużące, a dopiero przy szóstym i siódmym coś się w końcu dzieje. To, co mi się podobało to fakt, że Sam potrafiła wykorzystać swój w kółko powtarzający się dzień i zrobić rzeczy albo bardzo szalone albo w ogóle do niej nie podobne. Rozumiem, co miała na celu ta książka. Myślę, że autorka chciała ukazać, iż często nie widzimy, jak bardzo źle się zachowujemy oraz jakich ludzi mamy wokół siebie. Sam zrozumiała, jak wraz z koleżankami zraniły Juliet dopiero wtedy, kiedy praktycznie było już za późno. Dodatkowo pokazane jest, jak wartościowe i ważne rzeczy mamy na co dzień wokół nas, a nie dostrzegamy tego oraz, że zadajemy się z niewłaściwymi ludźmi, oni nas oszukują, i wydaje nam się, że wiemy o nich wszytko, a tak naprawdę nie wiemy nic. Historia i pomysł niewątpliwie ciekawe, aczkolwiek źle urzeczywistnione. Nie potrafię do końca wyjaśnić czego zabrakło mi w tej pozycji, nie miała ona "tego czegoś", co przyciąga i zachwyca. Przesłanie natomiast jest ważne - uważaj, z kim się zadajesz. Czasami ludzie tylko udają tych, za których się podają. Wszyscy coś ukrywamy. Nikt nie może znać nas w całości. Poza tym uważaj, co mówisz i robisz. Coś, co dla Ciebie jest niczym, dla kogoś innego może być tragedią.


Na podsumowanie powiem, że pomysł na ukazanie kilku rzeczy jest świetny, ale w praktyce to straszny niewypał. Książka nudna, kiepsko napisana, nieinteresująca. Nie było w niej tego "czegoś", co każe mi czytać i zapomnieć o wszystkim dookoła. Ze względu jednak na dobry teoretyczny zarys fabuły oceniam tą książkę oceną 4/10. Słabo, niestety, nie urzekła mnie ta pozycja.

Na koniec kilka cytatów:

Może dla ciebie jest jakieś jutro. Może dla ciebie istnieje tysiąc kolejnych dni albo trzy tysiące, albo dziesięć- tyle czasu, że możesz się w nim zanurzyć, taplać do woli, że możesz pozwolić by przesypywał ci się przez palce jak monety. Tyle czasu, że możesz go zmarnować.

Czasem boję się zasnąć z powodu tego, co za sobą zostawiam.

To dziwne, jak wiele można o kimś wiedzieć, nie wiedząc wszystkiego. A wciąż nam się wydaje, że kiedyś nadejdzie dzień, kiedy poznamy całą prawdę.

Okazuje się, że tyle rzeczy jest pięknych, jeśli bliżej im się przyjrzeć.

Wydawało mi się, że na tym polega miłość: na poznaniu kogoś tak dobrze, że wydaje się częścią ciebie.

Dobry przyjaciel nie zdradzi Twojego sekretu. Najlepszy przyjaciel dopilnuje, żebyś nie zdradził swojego sekretu.



 Śledź świat książek, filmów i seriali na facebooku
  KLIK

Na razie to tyle, już niebawem coś nowego...
Do następnego posta :) 

17 kwi 2016

Kilka słów wyjaśnień.

Witam wszystkich!
Od końca stycznia minęło mnóstwo czasu. Długo mnie tu nie było, przyznaję. Potrzebowałam przerwy w pisaniu i musiałam sobie poukładać wszystko. Teraz jednak chyba na nowo odzyskałam chęci do pisania i tak oto powracam.
W między czasie wprawdzie mało oglądałam, ale dużo czytałam, więc będzie o czym pisać. Już niebawem posty zaczną się ukazywać, a ja mam natomiast nadzieję, że przez ten czas nie zapomnieliście o mnie.
Posty nie będą już tylko recenzjami, zacznę pisać także o innych rzeczach związanych z kinem czy literaturą. Ponadto raz na jakiś czas pewnie pozwolę sobie na coś z zupełnie innej beczki, czyli w ogóle nie związanego z główną tematyką bloga.
Jak zapewne zauważyliście wygląd też pozmieniałam. Powracać najlepiej z samymi nowościami.
Nie zapomnijcie polubić świata książek, filmów i seriali na facebooku 

No to cóż...do następnego posta!